Kolejne kilometry w nowym roku, tym razem Bluebike. Pomimo brzydkiej pogody spotkałem pojedynczych bikerów i biegaczy na trasie. Wiosno przychodź jak najszybciej.
Do południa, przy chłodnej i wietrznej pogodzie. W Kruszynie spotkanie z Nahtah z ekipą i dalej już razem przegląd nowo budowanej obwodnicy Bolesławca. Jak na chłodną aurę to sporo bikerów i biegaczy na trasie. Powrót tą samą trasą przez Łaziska i Stare Jaroszowice.
Ze względu na chłodną i wietrzną pogodę, miał być to krótki wyjazd na nową trasę rowerową Iwiny - Warta. Przejazd nową trasą rozpocząłem od strony Iwin. Na trasie przewidziano również miejsca do odpoczynku. Jadąc w przeciwną stronę, można podziwiać panoramę Grodźca. Kawał dobrej roboty, jest czego pozazdrościć. Takie trasy powinny być wszędzie. Na zachodzie jest to standard, u nas jest jeszcze dużo do zrobienia. Po przejechaniu całej trasy rowerowej, korzystając z okazji, że jeszcze nie padało, podjechałem zobaczyć, jak idą prace na nowej obwodnicy Bolesławca. Później jeszcze rundka po mieście, na powrocie odbicie na Kraszowice i tak niechcący uzbierało się lekko ponad 50 km.
Po południu lekka poprawa pogody, więc udało się wyjechać na krótką przejażdżkę. Pomimo kiepskich warunków, na trasie spotkałem dwóch bikerów. Wiatr jeszcze dosyć mocno powiewał i jak zawiało z boku, to tor jazdy wyglądał jak po paru głębszych. Pod wiatr to już była niezła walka. Wagant dostał znów szersze opony i można było pojeździć trochę w terenie.
Pierwsza guma w tym sezonie. Miała być wycieczka Wagantem po okolicy, ale niestety po 2 km jak tylko wyjechałem z wioski w tylnym kole złapałem kapcia. Niestety nie miałem sprzętu do zaklejenia dętki i musiałem zapchać rower do domu. Dobrze, że nie było daleko. W domu szybka wymiana rowerów i na przejażdżkę pojechałem Bluebike. Jak się później okazało, przyczyną uszkodzenia dętki była przesunięta osłona na feldze, przecięcie na wewnętrznej stronie dętki. Po południu byłem w tesco na zakupach i trafiłem na zestawy do naprawy dętek w promocji. W komplecie torba, klucze, klej i łatki, 2 łyżki do opon i pompka za całe 21 zł. Teraz będę woził ze sobą, tylko zastanawiam się czy nie prościej wozić zapasową dętkę zamiast łatek.
Do południa wkoło Bolesławca. W Kraśniku Górnym przypadkowe spotkanie z WolfPL i dalej razem aż do Dąbrowy Bolesławieckiej. Stąd odbiłem w kierunku na Bolesławiec a WolfPL lasami w kierunku na Żagań. Pogoda dziś idealna na rower, na trasie sporo bikerów i oby do zimy takich weekendów było jak najwięcej.
Od rana piękne słońce na niebie, idealna pogoda na wycieczkę rowerową. Dziś kierunek Lubomierz- stolica polskiej komedii. W Rakowicach Małych miałem okazję doświadczyć, jak wiele energii tracimy przez opory powietrza. Podczepiłem się za sporym ciągnikiem i tak przez około 1,5 km praktycznie bez żadnego wysiłku jechałem z prędkością ok 40km/h, chowając się w jego cieniu aerodynamicznym. Za Lwówkiem piękna trasa rowerowa, takie drogi powinny być wszędzie. Po drodze jeszcze Zamek Legend Śląskich i słynny jeleń. A później kawałek lekko pod górkę i Lubomierz.
W drodze powrotnej można było podziwiać z oddali panoramę Gór Izerskich. I podgląd całej trasy. Na tym rowerze można faktycznie poczuć wiatr we włosach, niestety wymaga dobrych dróg a z tym u nas różnie bywa. Miejmy nadzieję, ze będzie coraz lepiej.