Wpisy archiwalne w kategorii

Spontanicznie

Dystans całkowity:245.26 km (w terenie 20.00 km; 8.15%)
Czas w ruchu:12:32
Średnia prędkość:19.57 km/h
Maksymalna prędkość:59.10 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:30.66 km i 1h 34m
Więcej statystyk

Pod wieczór

Sobota, 22 kwietnia 2023 · Komentarze(1)
Kategoria Spontanicznie
Prognozy na niedzielę deszczowe, więc trzeba wykorzystać słoneczną sobotę. Tak nieśmiało na rozruszanie stawów, klasyczna wycieczka po okolicy.




Trzeba przyznać, że gmina nie próżnuje, rozbudowa ścieżek rowerowych idzie pełną parą . Przy okazji natknąłem się na "dwupasmową trasę rowerową".


Fragment trasy ER-6

Idąc tym tropem, wnioskuję, że mamy infrastrukturę rowerową lepszą niż na zachodzie :). I oby ten pozytywny akcent był dobrą wróżbą na przyszłość dla rowerzystów.

Rozgrzewka

Sobota, 16 lutego 2019 · Komentarze(5)
Kategoria Spontanicznie
Challenge Focus złożony po malowaniu, pogoda wiosenna - idealna na jazdę testową przed sezonem.
Na początek do Raciborowic i dalej z Dariuszem w kierunku Kruszyna i miasta ceramiki.
Bolesławiec mijamy bokiem, ścieżką rowerową od ronda "zbożowego" do "koziego".
Powrót przez Łaziska, Wartowice i Stare Jaroszowice już w ciemnościach przy coraz niższej temperaturze.


GPS się w trasie wyłączył, więc dziś bez mapki.
Trasa: Suszki, Żeliszów, Raciborowice, Iwiny, Warta Bolesławiecka, Łaziska, Kruszyn, Bolesławiec, Łaziska, Wartowice, Stare Jaroszowice, Suszki.

Na szybko

Sobota, 14 lipca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Spontanicznie
Nie planowany wyjazd na szybko.
Spotkanie z Dariuszem w Żeliszowie i wspólna rundka na poziomkach po okolicznych wioskach.

Świeradów Zdrój

Poniedziałek, 2 lipca 2018 · Komentarze(3)
Kategoria Spontanicznie
Dzisiaj na rozpoczęcie urlopu wycieczka do Świeradowa Zdroju.
Droga  przebiegła spokojne, przez Niwnice mały ruch. w Gradówku miałem małe problemy z telefonem i musiałem trasę rejestrować od początku. Za Gradówkiem dosyć stromy podjazd ale nie było źle.Później po drodze Gryfów i Mirsk, za Mirskiem roboty drogowe i trzeba było odczekać chwilę bo był ruch wahadłowy.
Wjazd do Świeradowa i kierunek na ośrodek narciarski Ski&Sun.
Tutaj prawie 2 km stromego podjazdu, przy którym wjazd na Grodziec to bułka z masłem.
Wybrane najlżejsze przełożenie a i tak chwilami trzeba było "stawać" na pedały.
Stąd już rzut beretem do Czech ale zbyt późno wyjechałem i czasu jak zwykle mało.
Następnym razem. Na miejscu dla śmiałków, którzy chcieliby poszaleć po górach, wypożyczalnia rowerów górskich.



Widoki jak to w górach zawsze piękne.


W tle kolej gondolowa na Stóg Izerski. To właśnie oświetlenie tej trasy narciarskiej widać z daleka w sezonie zimowym.

Po krótkiej sesji fotograficznej szaleńczy zjazd w kierunku miasta.
Hamulce zagrzane a na liczniku około 60 km/h.
Bez hamowania, podeszło by pewnie pod setkę.
Jeszcze parę fotek w mieście i czas wracać.


Powrót przez Rębiszów, skrótami na Chmieleń i Lubomierz.

Dalej na Lwówek, gdzie grupa Niemców urządziła sobie spływ pontonowy na bobrze.

Jeszcze fotka zbiornika wodnego w Rakowicah Małych. Latem podczas upałów zawsze jest tu sporo plażowiczów.
I powrót przez Włodzice do domu. Wyjazd 10:20 , powrót około 16:00
W kolejce pozostaje Szklarska i Karpacz. Jest ktoś chętny?




Po południu

Wtorek, 3 października 2017 · Komentarze(0)
Kategoria Spontanicznie
Po południu krótki wyjazd do Ustronia i z powrotem.
Chciałem sprawdzić jak szosówka poradzi sobie na odcinku Ustronie - Żeliszów.
Niestety górny odcinek w Ustroniu, czyli tam gdzie można rozwinąć najwyższe prędkości, w opłakanym stanie i szosówką nie dało się zbyt szybko pojechać. 1:0 dla poziomki, która po tych dziurach przemknęła bez problemu.
Ogólnie średnia prędkość na plus dla szosówki - nadrabia pod górki i na prostej.