Tym razem zabrakło długiej nasadki 8mm, więc wybrałem się do Brico. Droga przed Nowymi Jaroszowicami jeszcze rozkopana, dlatego w drodze powrotnej musiałem odbić na Kraszowice. Widok przed Kraszowicami.
Urlop, urlopem ale pojeżdzić trzeba, dlatego zaraz po powrocie wskoczyłem na rower aby nie wypaść z formy. Tym razem małe kółko w koło komina na rozgrzewkę. Bóbr w Kraszowicach, fotka z mostu za zaporą. Gdzieś pomiędzy Kraszowicami a Nowymi Jaroszowicami. Pogoda bezwietrzna, więc na prostej osiągałem "zawrotne" prędkości.
Po sobotnich opadach, niedziela powitała ładną słoneczną pogodą. Trasę rozpocząłem od sprawdzenia, jak postępują prace na remontowanej drodze 297. Już prawie na całym odcinku do Bolesławca położony jest nowy dywanik i trwają prace wykończeniowe. Jednak przed Nowymi Jaroszowicami spotkałem taki widok Musiałem obejść wykop bokiem i dalej kontynuowałem podróż bocznymi drogami. Odcinek po kostce brukowej. Mały staw tuż obok i miejsce odpoczynku dla bikerów Dawne magazyny wojskowe w lesie pomiędzy Nowymi Jaroszowicami a Bolesławcem. Wejście zasypane, jednak nie do końca. Zbiornik wodny niedaleko Otoku. Odcinek wzdłuż Bobru. i Bóbr Wiadukt. i Giełda staroci w Bolesławcu Jeszcze Łajba i powrót do domu przez Otok i Kraszowice. Żeliszowski Potok we Włodzicach.
Jak w każdą niedzielę, krótka przejażdżka po okolicznych miejscowościach. Żwirownia Rakowice Bóbr we Lwówku Ślaskim Pałac Brunów Pałac w Skale Skała z medalionem Uroczysko Piekiełko i powrót szutrami do domu.