Sobotnia jazda przy słonecznej, lekko wietrznej pogodzie. Na trasie Żeliszów - Raciborowice wraz z Darkiem. Na rowerowej sporo znajomych i co chwilę przerwa na krótką pogawędkę. Dalej już w pojedynkę zahaczając o Pałac w Brunowie i zalew w Rakowicach.
Wyjazd z Darkiem na XX Paradę Rowerów w Jeleniej Górze. Trasa przez Pilchowice, pogoda słoneczna z lekkim wiaterkiem. Tempo jak to zwykle z Darkiem bywa - dynamiczne. Przed Paradą wstępujemy jeszcze na ciasto i kawę do kawiarni na Jeleniogórskim rynku. Powrót we trójkę z Kazimierzem przez Perłę Zachodu - tempo jeszcze bardziej dynamiczne. Jazda w doborowym towarzystwie bez nudy, w extra atmosferze. W Suszkach spotykamy Tomka oraz Andrzeja. Krótki bajer, rzut okiem na nową poziomkę Andrzeja i wymiana doświadczeń na zakończenie wyprawy. Dzięki za wspólną jazdę i do następnego razu na szlaku.
Przedpołudniowa wycieczka ze znajomymi po okolicy. Dwie poziomki i cztery piony, tempo spacerowe. W Raciborowicach dołącza Dariusz i do Brunowa w peletonie mamy trzy rowery poziome. Czas szybko zleciał a pod koniec dominował już temat kolejnej wycieczki.
Dzisiaj dla uczczenia 100 lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, postanowiliśmy wraz z Nahtah przejechać trasę równą 100 km. Wyjazd rano o 6:30 przy mglistej aurze i temperaturze lekko powyżej zera. Około godziny 7:00 spotkanie z Nahtah w R. i dalej już wspólnie, wstępnie zaplanowaną wcześniej trasą. Niedziela rano ruch niewielki, cała droga do naszej dyspozycji, jedyną niedogodnością były zaparowane od mgły okulary. Od Osieczowa po Lubań mogliśmy nacieszyć oko malowniczymi widokami doliny rzeki Kwisy. Niestety wszystko co dobre nie trwa wiecznie i droga powrotna od Lubania była usiana licznymi podjazdami i zjazdami, co dało się odczuć w nogach. Nie mniej jednak plan został wykonany w 100%, zaraz po wjeździe do rodzimej miejscowości pękła równa setka. Mapka i kilka fotek z trasy poniżej.
Kolejna wycieczka zorganizowana wspólnie z Krzysztofem. Tym razem nieco krótszy dystans niż ostatnio, ale myślę, że równie atrakcyjnie. Trasa przejazdu poprzez lokalne "perełki" krajobrazowe Spotkanie około 9:00 w Żeliszowie i na pierwszy rzut, zawsze atrakcyjne Uroczysko Piekiełko. Następnie drogami szutrowymi do Skały, gdzie Krzysztof pokazał mi ławeczkę wykutą w skale. Kolejna atrakcja Skały, Ruiny pałacu... ...i skoro już przy skałach jesteśmy, to na foto poniżej : Skała z Medalionem również w miejscowości Skała. Ze Skały remontowaną drogą 297 w stronę Lwówka Śląskiego i po drodze kolejna atrakcja Pałac w Brunowie. Z Brunowa obraliśmy kierunek na Grodziec a po drodze nie opodal Czapli odwiedziliśmy miejsce, gdzie zlokalizowany jest Krzyż pokutny. Na zakończenie, po zwycięskiej "morderczej" w pełnym słońcu walce z górą o wysokości 389 m n.p.m. dotarliśmy do największej "perełki" dzisiejszej wycieczki, do Zamku Grodziec. Na szczycie widoki zapierające dech w piersiach, rekompensujące po stokroć, trud i wysiłek włożony w zdobycie szczytu. Powrót przez Jurków i Raciborowice, gdzie po przedyskutowaniu planów na przyszłe wypady rowerowe i uściśnięciu dłoni, rozjechaliśmy się do domów na obiad i zasłużony odpoczynek.
Wycieczka uzgodniona na szybko w sobotę wieczorem. Najpierw spotkanie z WolfPl i wspólna podróż w kierunku Kliczkowa. Przed Brzeźnikem dołączył Nahtah na niedoścignionym Nimancie i dalej w trójkę "zaliczając" po drodze kolejne punkty widokowe. Tu przejazd nad autostradą...
...kładka wisząca nad Kwisą... ...i fotka Kwisy z tej kładki. Nasze pojazdy, dzięki którym wycieczka mogła się odbyć. A to już na zamku w Kliczkowie. Fotka obok mostu w Kliczkowie. Tu dołączył do nas RowerowyJa, krótka przerwa i dalsza podróż już we czwórkę. Z Kliczkowa drogą ppoż nr.17 w kierunku Dąbrowy Bolesławieckiej i dalej na Bolesławiec . W Bolesławcu razem z Nahtah odbiliśmy na Kruszyn i dalej w kierunku swoich domów a WolfPl wraz z RowerowyJa na podbój Bolesławca.
Pogoda dziś typowo jesienna, lekka mżawka z przejaśnieniami, temperatura 10-12 stopni. Dla nas to jednak nie problem, kilka wykonanych połączeń i mały lokalny zlot rowerów poziomych stał się faktem. Krótka pogawędka, uzgodnienie trasy, pamiątkowe fotki i razem z Nahtah oraz WolfPL ruszamy na podbój okolicznych miejscowości. Raciborowice, początkowy odcinek wspólnej podróży... ... i tak we trójkę aż do Warty, gdzie mogliśmy obejrzeć postępy prac przy budowie nowej drogi rowerowej. Stąd już każdy obrał kierunek powrotny, gdyż deszcz coraz mocniej dawał się we znaki. Po drodze pomimo pogody można było spotkać pojedynczych bikerów. To czekamy na kolejny zlot, oby w coraz większym gronie fanów jazdy w poziomie.