Z Kumplami w poziomie po okolicy
Niedziela, 29 lipca 2018
· Komentarze(3)
Kategoria Niedzielne wycieczki
Wycieczka uzgodniona wstępnie dzień wcześniej. Niedzielna poranna aura zweryfikowała jednak plany i trzeba było przesunąć wyjazd o godzinę ze względu na padający deszcz. Wyjazd i pierwsze kilometry jeszcze po mokrym asfalcie i przed Żeliszowem przykry incydent. Kolejna zaliczona "gleba". Na mokrej nawierzchni za szybko wziąłem ostry zakręt i jedyne co mogłem zrobić to obserwować jak przednie koło sunie się ładnie bokiem. Tu potwierdziła się zasada, że z poziomki jest niżej do ziemi i gleby są "przyjemniejsze". Skutek - lekko zadrapana ręka i po chwili kontynuowałem jazdę dalej. Na skrócie do Raciborowic spotkanie z Dariuszem, przywitanie, krótka wymiana zdań i dalej w drogę w poszukiwaniu Krzysztofa. W Raciborowicach kolejny incydent, guma w tylnym kole. Dzięki uprzejmości i pomocy kolegów dętka szybko załatana i można było dalej ruszyć w drogę już we trzech.
Trasa w większości po płaskim terenie z nielicznymi łagodnymi wzniesieniami. Przy okazji mogłem przetestować prototyp nowej tylnej owiewki. Trzeba przyznać, że robi robotę. Opór powietrza zdecydowanie niższy. Daje powera szczególnie na zjazdach, ale różnicę czuć też na prostej i pod górki zdecydowanie na plus. Na niebie z godziny na godzinę ubywało chmur i pogoda robiła się coraz przyjemniejsza. Za Kruszynem odcinek szutrowy o długości 3 kilometrów, gdzie wkrótce ma powstać dalszy ciąg nowej trasy rowerowej Bolesławiec - Grodziec. Tutaj w trudniejszym terenie Krzysztof na rowerze typu MTB nie dał szans naszym poziomkom,potwierdzając zasadę, że nie ma rowerów uniwersalnych. Jak coś jest dobre na szosę to nie koniecznie w teren itd... Podobno jak mówi powiedzenie : jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.Jak to zwykle bywa czas w towarzystwie płynie jak szalony i nie wiadomo kiedy przejechaliśmy zaplanowany dystans. W Warcie Bolesławieckiej krótkie podsumowanie, uścisk dłoni i obrałem kierunek powrotny na Suszki. Dariusz z Krzysztofem pojechali dalej trasa rowerowa w kierunku Raciborowic. Droga powrotna upłynęła spokojnie bez niespodzianek.

Trasa w większości po płaskim terenie z nielicznymi łagodnymi wzniesieniami. Przy okazji mogłem przetestować prototyp nowej tylnej owiewki. Trzeba przyznać, że robi robotę. Opór powietrza zdecydowanie niższy. Daje powera szczególnie na zjazdach, ale różnicę czuć też na prostej i pod górki zdecydowanie na plus. Na niebie z godziny na godzinę ubywało chmur i pogoda robiła się coraz przyjemniejsza. Za Kruszynem odcinek szutrowy o długości 3 kilometrów, gdzie wkrótce ma powstać dalszy ciąg nowej trasy rowerowej Bolesławiec - Grodziec. Tutaj w trudniejszym terenie Krzysztof na rowerze typu MTB nie dał szans naszym poziomkom,potwierdzając zasadę, że nie ma rowerów uniwersalnych. Jak coś jest dobre na szosę to nie koniecznie w teren itd... Podobno jak mówi powiedzenie : jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.Jak to zwykle bywa czas w towarzystwie płynie jak szalony i nie wiadomo kiedy przejechaliśmy zaplanowany dystans. W Warcie Bolesławieckiej krótkie podsumowanie, uścisk dłoni i obrałem kierunek powrotny na Suszki. Dariusz z Krzysztofem pojechali dalej trasa rowerowa w kierunku Raciborowic. Droga powrotna upłynęła spokojnie bez niespodzianek.

